Forum  Strona Główna


Vampire Knight czyli dżdżownic musi zginąć.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Manga i anime
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Demi
Drakcia von Pierz


Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 19:53, 07 Paź 2008    Temat postu: Vampire Knight czyli dżdżownic musi zginąć.

Dobra, nie wiem, czy już widzieliście VKG (aczkolwiek jak nie rozumiecie anie trochę, to bez sensu D=), ale na pewno wielu znas obejrzało pierwszą część shita. Więc jakie są wasze wrażenia, odczucia, kogo nie lubicie, a kogo wręcz odwrotnie?

O ile pierwsza część była znośna (imho li i tylko, dopiero oglądając wczoraj drugą zobaczyłam jakie to gigagłupie xD ale i tak to jeszcze lubię), o tyle moim zdaniem druga NIE będzie. Ale najpierw posłuchajmy co sądzicie o pirwszej, nie będę spoilerować Vampire-like teeth

I jeżeli też dżdżownica nie lubicie to szerzcie to w sygnaturach, jak ja =p


Ostatnio zmieniony przez Demi dnia Wto 19:56, 07 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laiquendi
Mroczny Żłopacz


Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 11:35, 08 Paź 2008    Temat postu:

O, czyżby pojawiła się już druga seria? xD Suuuuper xD

Cóż, moje główne odczucia to
a) Kaname mnie wkurza
b) ale głupia ta Yuki,
c) całe anime jest ogólnie, no... śmieszne; i jakieś takie mało zaskakujące

Tak więc, rozwińmy:
Nuda, nuda, nuda, jeszcze raz nuda i przewidywalność, z jaką nie spotkałam się chyba jeszcze w żadnym anime. Absolutnie żaden wątek mnie nie zaskoczył, nie udało się to także ani jednej postaci. Zresztą trudno by było, gdyż uczestniczki (tak, racja, i uczestnik) Zajęć Dziennych tworzyły zbitą, piszczącą masę, zaś wampiry z Zajęć Nocnych... cóż, gdyby odczucia mogły się materializować, to patos oraz egzaltacja wylewałyby się im z uszu. Zaś zwieńczeniem tego wszystkiego, uosobieniem emocjonalnego przerysowania był Kuran Kaname, który pozornie spokojnie panoszył się po terenie rządząc wszystkimi zupełnie od niechcenia. Równocześnie zaś z tych jego wielgachnych, wiecznie zakrytych mgłą egzystencjanego bólu oczysk, wiecznie wyzierał ciężar osobnika cierpiącego z powodu swej przytłaczającej wielkości. Jedyną osobą, do której nie zwraca się z wrodzonym sobie poczuciem czystokrwistej wyższości gatunkowej jest nasza słodka bohaterka Yuuki. Dla niej ma cały wachlarz kwestii- mniej lub bardziej wzbudzających śmiech/politowanie- wypowiadanych głosem cierpiącego, na które ona reaguje niezmiennie swym "Kaname-senpai", zaś oczy zachodzą jej łzami.
Nie lubię go. Irytuje mnie. Kogoś nie? -.-'

Eksponat B: słodziutka Yuuki. Słodziutka jak paczka cukru zjedzona zaraz po czterdziestu pączkach. Czyli słodziutka do...no, można się domyślić do czego. Wszyscy kochają Yuuki, ale ona też nie pozostaje dłużna. Yuuki też kocha wszystkich. No, może prawie. Ale oczy jej łzawią zarówno przy Zero jak i przy Kaname (facetach, którzy myślą jedynie o gryzieniu jej po szyi...ech...). Zawsze jest rześka i radosna niczym letni poranek, nawet gdy poprzedniej nocy ktoś ją wyżłopał do połowy.

Ofiara kolejna: Zero- chłopak, do którego mam mieszane uczucia. Niestety ja podświadomie lubię wszystkie srebrnowłose postaci, toteż nie mogłam go całkiem znielubić. Cóż...dowód na to, że zwampirzenie źle wpływa na męskość (dziewczyna ciągnie go sam na sam do ciemnej łazienki, a on ją tylko gryzie po szyi...no reeeeety). Czasem przesadza z dramatyzmem. Ale nie jest najgorzej...(shit, to pewnie wszystko przez te włosy -.-')

Ogólnie? Cóż, za każdym razem, kiedy pojawił się wątek, który miał możliwość stać się elementem zaskoczenia, przestawał nim dla mnie być jeszcze przed rozwiązaniem. Tym sposobem żaden zwrot akcji nie był tak naprawdę zwrotem akcji, na czym się pożądnie zawiodłam. Co mi się za to naprawdę podobało? Głos Shizuki...(czyli co by było, gdyby Rukia potrafiła czasem mówić inaczej niż wrzeszcząc xD) i zakręcony dyrektor szkoły.

Jednakże mam zamiar obejrzeć drugą serię (sic!). Bo anime w całości nie wydało mi się nawet bardzo irytujące, a raczej śmieszne (nawet jeśli niezamierzenie). Historyjka jest sympatyczna (hmmm, choć biorąc pod uwagę te dawki tragizmu pewnie nie powinnam tam mówić) i jestem ciekawa, jak się będzie rozwijać. Chociaż znając życie moja ciekawość szybciej zaspokoi się sama niż zrobi to anime. Ale obejrzę. Wszak Kanamiec wyrażający swój ból egzystencji zwykłym leżeniem na kanapie to bezcenny widok xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aliś
Gumochłon w posiadaniu Cam


Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 16:38, 08 Paź 2008    Temat postu:

Vampire Knight jest łomansem wampirzym, który potrafi zeprać mój mÓsk szalonej nastolatki, niemal na równym stopniu, co stefy dzieUko (którego przeczytałam zaledwie tom 1 w obawie przed całkowitym zanikiem funkcji zwanej inteliżęcją), chociaż, co przyznać należy, VK jest dużo lepiej prowadzone fabularnie, imho.
Przewidywalnie przewidywalne anime&manga, dosyć cukierkowe postaci, gdzie, albo jest coś czarne, albo nie jest wcale kolorem, patos, patos i jeszcze raz nuda. Przyznam szczerze, że się nieco na tym zawiodłam, spodziewałam się czegoś lepszego. A pan o szczytnym imieniu Kaname, co prawda, ciachem jest, ale jest również drugim, zaraz po Yagami Lighcie, palantem, który mnie do szału doprowadza O.o jego wiecznie przesiąknięty mhrokiem wzrok, oraz bardzobardzobardzo usłużna postawa w stosunku do jakże cukierkowej Yuuki, która, nawiasem mówiąc, mogłaby sobie dednąć czasami - byłoby ciekawiej ;p, to dwie rzeczy, za które mam ochotę zabić autorów, o samym dżdżownicu nie wspominając.
Dziwnym dla mnie jest fakt, że podobnie jak Laiśka, ja również żywię nieuzasadnioną. głęboką i jakże szaloną sympatię (można ją porównywać do mojej sympatii względem Lirowej bohaterki Nuty - Alvy), do pana o imieniu bardzo znaczącym, do Zera. Być może, podobnie jak u Lai, mnie jego włosy zachwyciły, ale bardziej skłaniam się ku teorii, że to te przesiąknięte angstem oczy i cudowny tatuaż na szyi, który jest bezczeszczony ciągle przez niegodne, cukierkowe łapska Yuuki.
Cytat:
Niestety ja podświadomie lubię wszystkie srebrnowłose postaci, toteż nie mogłam go całkiem znielubić. Cóż...dowód na to, że zwampirzenie źle wpływa na męskość (dziewczyna ciągnie go sam na sam do ciemnej łazienki, a on ją tylko gryzie po szyi...no reeeeety). Czasem przesadza z dramatyzmem. Ale nie jest najgorzej...(shit, to pewnie wszystko przez te włosy -.-')

Lai dokładnie wyjaśniła tę kwestię, także dodajemy do jego włosków piękne, angstowe oczy i cudaśny tatuażyk - mamy sympatię aliśki.
Lubię Zera, Chairmana Crossa (mimo wszystko to się fajnie komponuje po angielsku, toteż nie zmieniam XD), Mistrza Zera (nożesz, imienia zapomniałam! Wide grin), Shizukę.
Zabić dżdżownica.
A drugą serię będę oglądała, chociażby po to, aby zobaczyć te cudaśne oczki Zera + usłyszeć nowy ending w wykonaniu Kanon Wakeshimy, w którym jestem zakochana od pierwszego usłyszenia *_____*.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lauren
przyklejony do klawiatury
przyklejony do klawiatury


Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Skandynawii?

PostWysłany: Śro 17:58, 08 Paź 2008    Temat postu:

VK to pseudomelodramat jest, gdzie bohaterowie non stop przybierają iście tragiczne pozy, a patos aż wylewa się z ekranu. Pomijając już jednak fabułę i „klimat” tego "cuda", dla mnie to anime ma jedną, zasadniczą wadę — słabe główne postaci. Bo albo najpierw się je lubi i zaczynają wkurzać (w moim przypadku Kaname, ble, flegma jedna), albo nie lubi się ich wcale — Zero i jego braciszek. Od początku irytował mnie swoim wzdychaniem do Yuuki i biadoleniem nad swym tragicznym losem... ugh. Nie można zapomnieć o słodkim dziewczątku, które nie ma co robić, tylko wszystkich ratować nawet jeśli nikt sobie tego nie życzy (Yuuki).
Jedyni których darzę sympatią to Shizuka, Chairman i Ichijou młodszy (bo mi się kojarzy z Tamakim z "Ourana..." XDD). Reszta albo źle skonstruowana, albo słabo przedstawiona, albo... nudna. A główny zły — cóż, mam wrażenie, że jest zły, bo jest zły, o XD.
Powiem szczerze, ze na początku, podczas czytania mangi, spodziewałam się czegoś lepszego. Zawiodłam się, muszę przyznać.
No i oczywiście jestem za kampanią antydżdżownicową — ZABIĆ DŻDŻOWNICA!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demi
Drakcia von Pierz


Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 18:26, 08 Paź 2008    Temat postu:

VK jest lepsze w mandze. Anime mnie wkurzać zaczęło. A zwłaszcza to, co podejrzewam, że zrobią z drugą częścią. Gragh, gragh, romansidło nad romansidła z wątkiem zmutowanych genetycznie skąposzczetów, bleh. Ale nadal to lubię. O dziwo. Wiem, że głupie, wiem, że spartaczone, ale nadal to lubię O.O

[ed] Patos, patos, patos, powtarzać się nie będę, zgadzam się z każdym tam do góry, bo mamy podobne zdania. gÓpia Yuuki, zpatosiały dżdżownic, emo-zero, bla, bla, bla.
Dyrektora jeszcze lubię XD Jest pikny XD Ale na tym się dobrze skonstruowane postaci kończą. Bo Shizuka, która się mści, ale się nie mści, ale sama nie wie, co - jest lolzem, a miszczu Zera nie ma oka :P

Zera polubiłam za pierwszorzędnego angsta, a przynajmniej dopóki z nim nie przesadził. Ale nadal go sympatią darzę, bishyzm wybaczy ci wszystko :P

No i mjuzik w VK nawet. A zwłaszcza, jak Aliś wspomniał Kanon Wakeshima *O*

Niemniej chcę dodać tutaj, że nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic, nic ABSOLUTNIE N I C NIE POBIJE DEBILIZMU I MELODRAMATYZMU DŻDŻOWNICA.
dziękuję.


Ostatnio zmieniony przez Demi dnia Śro 18:34, 08 Paź 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ivoire
Sailor Owca
Sailor Owca


Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 21:28, 08 Paź 2008    Temat postu:

VK? Przede wszystkim świetna muzyka *chichocze nad ściągniętym od kilku miesięcy soundtrackiem*.
Nad wadami rozwodzić się nie będę, są tak trudne do przeoczenia, że wszystkie już wymieniłyście. Fabuła powstała chyba na potrzeby kogoś o poziomie umysłowym wieloszczeta, zachwycająca przesadną ilością emocji gestykulacja zakrawa na zabawę w kalambury, a mimika ograniczająca się do, hoho, czterech, góra pięciu grymasów tchnie zdumiewającą wręcz ekspresją i naturalnością, nie ma co. Poza tym nawet ja, pierwszorzędny patosolub, nie jestem w stanie znieść go w tak skondensowanej, wciśniętej i zamkniętej w puszce formie. Oczywiście manga jest lepsza, ale to chyba zrozumiałe.
Co do bohaterów: Chairman jest pocieszny, Ichijou zresztą też dość sympatyczny, a Zero lubiłam tylko do czasu, kiedy przekroczył granicę między angstem a emo-bełkotem. Pozostałych mogę bardzo chętnie powystrzelać, dziękuję, reszty nie trzeba.
Jedno, co mnie przeraża, to wpływ tego anime na moją siostrę. A było już tak dobrze, zaczęła czytać Sagę o Wiedźminie, a tu nagle wyskakuje taki Kanamiec ze swoimi plastikowymi kłami i mętnym wzrokiem i bach! Szlag wszystko trafił >-<'
Tak czy inaczej na powyższym przykładzie widać, że przynajmniej czternasto- i piętnastolatkom to się podoba. I o to chyba chodziło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demi
Drakcia von Pierz


Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 21:45, 10 Paź 2008    Temat postu:

MANGA JEST GORSZA! W CHOLERĘ!
[bo w anime chyba zmienią fabułę]

Do dalszej rozmowy wymagana jest znajomość 42 chaptera dostępnego na mangatraders.com Muted Nie będę spoilreować, ale przeczytajcie to.
Już nie lubię Zera, bu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laiquendi
Mroczny Żłopacz


Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 23:13, 10 Paź 2008    Temat postu:

Gdyby nie to, że nie chce mi sie tracić na to czasu, to pewnie bym przeczytała...Hm, może w sesję, kiedy nie będę miała co robić Wink (1)

Widziałam pierwszy odcinek VKG... ROTFL xDxDxD Yuuki nie dość, że nadal przeszłodzona, to dołączyła do wszechobecnej emo-psychozy, Kaname wkurzający jak zwykle (a jego mina w openingu- bezcenna- jakby miał się zaraz rozpłakać), a nawet nieco bardziej, Zero ostatecznie się emowaci, ale uwaga, czyżby odzyskiwał męskie odruchy? Ogólnie nuda...nawet jakieś takie mało śmieszne... Czekam, aż całe nocne zajęcia będą w końcu padać na ziemię przed Kanamcem i szorować podłogę białymi mudnurkami, tylko po to żeby radośnie poniżyć sie jeszcze bardziej :]
Żal.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demi
Drakcia von Pierz


Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 10:39, 11 Paź 2008    Temat postu:

Lai, to przeczytaj tylko 42 chapter XD
Vampire Knight to żal i w anime, i w mandze niestety tyż i OMG jeszcze większy.

I poprę Lai - żal XD
Jest źle skoro na tym prycham tak, jak na bliczowym filmie drugim xd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lauren
przyklejony do klawiatury
przyklejony do klawiatury


Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z Skandynawii?

PostWysłany: Sob 10:40, 11 Paź 2008    Temat postu:

Anime nie widziałam. Hm, ale chapter 42 czytałam dawno, a chapter 43 zaczynam teraz. Matulu, on ma 50 stron...

Ed.

Gadają, gadają, gadają i bredzą coraz bardziej... To jest żałosne, a na widok tych wielgachnych zasnutych iście marzycielską i tragiczną mgłą oczu mam już odruchy wymiotne. Ugh.


Ostatnio zmieniony przez Lauren dnia Sob 10:44, 11 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Manga i anime Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Bright free theme by spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin